Zloty fanów malucha 126p
Jeśli sądzisz, że maluchem jeżdżą tylko ci, którzy muszą, jesteś w błędzie. Jeździ nim też wielu, którzy chcą nim jeździć. I wielu bardzo z tego się cieszy.
Aby to docenić, odwiedź jakiś zlot fanów fiata 126p.
Najlepszy zlot, jaki znam, wcale nie jest organizowany w Polsce. Jak się nad tym zastanowić, nie jest to nic dziwnego. W końcu w Polsce maluch jest popularny i nie jest niczym wyjątkowym. Tymczasem za granicą jego kierowcy czują się w pewnym sensie wyjątkowi.
Dlatego najlepszy zlot fiatów 126p organizowany jest prawie co roku na Słowacji na początku wakacji. Prawie, bo do zeszłego roku organizowano go corocznie. W zeszłym roku się nie odbył.
Na zlocie w słowackim Zvoleniu byłem 3 razy. Organizuje go coś w stylu tamtejszego stowarzyszenia miłośników 126p (126fan.sk). Trwa najczęściej trzy dni, to znaczy zaczyna się w piątek wieczorem. Wszyscy przyjeżdżamy we czwartek po południu, by piątek móc wykorzystać na wycieczki, naprawy, mycie samochodu, i tak dalej.
Typowy zlot z punktu widzenia kierowcy malucha mieszkającego w Warszawie zaczyna się we czwartek o godzinie 6. rano. O tej porze zwyczajowo grupa zbiera się na parkingu w Jankach.
Po drodze zbieramy (jeśli są) kierowców z innych miast. Największe spotkanie ma miejsce w Krakowie. Ostatnio dołączyli do nas koledzy z Krakowa i łódzkie Terytorium 126p. Kolejna zbiórka już po stronie słowackiej, w Rużomberoku. Tam dołącza do nas grupa ze Śląska. I już spokojnie jedziemy sobie dalej w dużej, zwartej grupie. Nie ma nic przyjemniejszego niż widok kolumny 20 maluchów jadących jeden za drugim po krętych słowackich drogach!
Na miejscu jesteśmy wieczorem, ok. godziny 18. To dobry czas by się rozłożyć z namiotem lub w domku, zająć się zdobywaniem posiłku a później przejechać się na wycieczkę nocną do Budapesztu. To tylko kilkadziesiąt kilometrów!
Cały piątek poświęcić można na integrowanie się, naprawianie, wizytę u organizatora (prowadzi sklep z częściami i akcesoriami do maluchów), oklejenie pojazdu nalepkami sponsorów i tak dalej.
Najważniejsza część zlotu ma miejsce w sobotę. Najczęściej w jej skład wchodzą:
- próba sprawnościowa (kiedyś stromy i kręty podjazd pod Ostrą Lukę, ostatnio wyścigi na lotnisku),
- zbiórka na głównym placu Zvolenia i bicie rekordu Guinessa (kategoria: najwięcej maluchów w jednym miejscu),
- wieczorna impreza z innymi konkursami sprawnościowymi (jak najszybsze przepchnięcie malucha na 12,6 metra itd.).
Zdjęcie zaczerpnąłem z własnej relacji ze zlotu w Zvoleniu 2005. Jeśli masz jakieś wątpliwości czy warto jechać, poczytaj i pooglądaj.
Gdyby nie brak malucha, w tym roku też bym pojechał...